• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Rozkminy o życiu i snach

pstro

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2021
  • Styczeń 2021
  • Październik 2016
  • Maj 2016
  • Marzec 2015
  • Styczeń 2015
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Marzec 2011
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007

Archiwum sierpień 2008


kroki

dzień goni dzień a ja jakby w lepszym zyciu... mieszka mi się dobrze.. to tak jakbym miała wakacje ktore w tym roku mi zabrali...

była mama w pracy prosiła zebym wstąpiła do domu to był nasz pierwszy kontak po tamtym... dziwnie było ę ą i takie tam.. była inna... inna niż wtedy... wiem ze nie powie zebym wrociła... zreszta nie chcę ale moze dobrze że chce pogadać ktos musi zrobic pierwszy krok w tym przypadku była to ona, co do exsiostry to ja zrobiłam... nie wiem czy miło czy nie miło napisałam do niej ale powiedziałam zeby dała mi spokój zaakceptowała to jak jest i ze mam tylko jedna starsza siostre... nic nie odp... nie wiem...


moze sie zmieniam ... a może jednak nie!

idę na spotkanie! pa!

ps. kondyche mam do d..

27 sierpnia 2008   Komentarze (3)

chwała Bogu za babcię

nie wiem od czego zacząć .. może od końca..

Mieszkam u babci od wczoraj... przed 23 przywiózl mnie ptys-kochany- matka już wtedy rozmawiała z babcia, ale nie znalzła w niej oparcia wiec zadzwoniła do exsiostry a ta że cieta na mnie to pewnie ja pochwaliła. Wcześniej oczywiscie poszła szyba... tak sie wkurwia matka po pijaku! ja zresztą też nie zostawiłam na niej suchej nitki- zreszta ciekawe co dziś pamieta????

spakowałam szybko swoje rzeczy i zadzwoniłam po ptysia czekając oczywiście się nasluchałam ze nie ma dla mnie miejsca w domu, że już dawno powinnam sie wyprowadzić, na marginesie dostało sie tylko mi bo ja byłam w domu a dwoch braci, ktorych też sobie nie zyczy w domu ominęlo to piekło bo gdzieś tam się podzieli z kolegami.. powod kłótni był banalny- wręcz nie do przebicia

ptyś pojechał do domu bo moja wielce szanowna sobie nie zyczy.. więc i ja to uszanowałam, ale że przyszła pijana od koleżanek... długo nie trzeba było czekać chciała pokąsac i pokasała.. do krwi

odrazu na wejściu szukała mojej młodszej... gdy ją znalazła, młodsza spytał czy ma spać u siebie bo jest przeciez dwóch braci i ja więc się wytrzeszczyła, że dlaczego jak mój ptyś pojechał to nie zabrał mnie ze soba... dlaczego nie moge u niego mieszkać... bla bla bla.. nie wytrzymałam i wszystko jak lawina....

a u ptysia nie mogę mieszkać, bo ... nie mogę... zbyt trudna sytuacja i nie chcę opowiadać, ale na koniec powiedziałam matce daczego nie moge u niego mieszkać.. nie umiała się bronic, było jej głupio więc skoczyła na mnie bo inaczej przeciez byłaby moja racja..

 

długo nie mogłam spać .. dziwnie sie dzis czuje .. babcia mieszka 5 km dalej do pracy i "domu" pojechałam z koleżanką, jak na mnie spojrzała powiedział tylko "nie mów że sie z mama pokłóciłaś..."

tak więc od wczoraj mieszkam u babci... straciłam siostre i matkę i skoro tylko ja mam takie problemy to pewnie i ja jestem powodem tego wszystkiego... exsiostra pewnie jest dumna.. jej rycie pode mną robi coraz więcej szkód, więc dla niej radości.. kurwa ja pierdole a w ten weekend byłam nastawiona, że może warto wszytstko załagodzić.. a teraz chuj wszystko strzelił.. exs. jest mi teraz obojętna... jak ja mam zyć

a jeszcze wczoraj byłam u wróżki i powiedziała, że czeka mnie poważna rozmowa z babcia

w pracy siedze jak zbity pies!

teraz problemy głupich miłości, szkoły i znajomych wydają się niczym... bo nic nie może sie rownać z odtrąceniem przez matkę! kurwa mam ja to szczęśliwe życie...

a co jak się z pracy dowiedzą.. przecież zobaczą,że z koumpelą jeżdże, rowerem jak przyjadę też będzie dziwnie bo miałam na piechotę 3 minuty

wiem że to ją źle osądzą, ale nie chce żeby patrząc na mnie mówili "to ta co to ją matka z domu wyrzuciła" sąsiedzi tez zaraz zobaczą że na miescie jestem a koło domu mnie nie ma.. i ptyś że nie przyjeżdża.. czasem myślę , ze chuj.. niech bedzie moim kosztem, ale niech się dowiedzą

 

dzięki ci Boże za babcie

25 sierpnia 2008   Komentarze (12)

porażona pradem

nic się nie dzieje, a przynajmniej nic co poprawiłoby mi humor

jest tak poprawnie ze az dziwnie, ale widać taki czas... marzy mi sie wypad na kilka dni... choć jak zaczne zastanawiać się głębiej to bardziej wolę dom jak wszystkie inne uciechy, ale własny dom.. wybudowany.. codzienie o nim myślę...

myslę o wszystkim, o tym co jutro i za 20 lat...

dziś jest moj szczęśliwy dzien ale nic sie jeszcze nie wydarzyło, żebym jakoś się przekonała o tym głębiej

w fryzurze czuje sie bosko no i oczywiście nikt mnie nie poznał i dalej maja z tym problemy chyba dobrze bo bede bogata :)

i cos z ostatniej chwili

w warszawie prąd zabił jakąś kobiete.. ponoć ciągneła druta bez izolacji...

pozdr

21 sierpnia 2008   Komentarze (3)

nie jestem dobrym człowiekiem

źle się czuję fizycznie, psychicznie i umysłowo..

ptys zostal u kumpla i spalo mi sie jakos inaczej, mialam durne sny i tak od rana chodzę jak otępiała, w pracy to nawet nie wiem co się dzieje

chyba mam jakieś długi i niepozałatwiane sprawy bo znów "przyszedł" byly,a na nk znakazłam innego.. z tych moich szalonych lat... cos mnie tam ciągnie, cos nie pozwala zamknąć drzwi na klucz

czuję jakbym zdradzała ptysia.. nie widziałm ich 2 lata a wydaje mi sie jakby to tydzień.. złe samopoczucie

w dodatku ptysia wredną babkę samochod jebną (wszyscy mowią że i tak za lekko bo przezyła) Boże jak ja grzeszę... nikomu nie zyczę źle ale gdyby w tym szpitalu "padła" to byłby święty spokój i gdzies tam daleko mam cicha nadzieję.. pssssssyyy.... nie znalam człowieka takiego jak ona, zeby móc tak niszczyc czyjeś życie, chodzić do kościoła a za plecami z diablem spiskowac... ale pewnie Pan Bóg ją oszczędzi i wyjdzie tak że jeszcze będzie chciała żeby jej szklanke z wodą podać...

oj zły dzień, żołądek podchodzi mi pod gardło... bardzo źle

czy ja go jeszcze kocham czy to tylko moja nieuleczona duma!

wszystko dziś jest do dupy

 

czy napewno jestem szczęsliwa ??

19 sierpnia 2008   Komentarze (7)

cięcie

Dzień był piękny i upalny... zbliżał sie powrót mamy więc sprzątania było od choroby natchnięta szałem zakupów dłuższą chwile postałam przed półka z farbami do włosów. A10 symbol nic nie mówiący jednak emanujący srebrnym blondem zrobił swoje... zrobiłam 2 kółka po sklepie i wróciła zabierając z półki jeden egzemplarz.  co będzie! powrót do domu..przekonanie brata, że musi mnie sciąć i jazda!!!!

ściełam włosy z długości pas do szyji i oczywiście nalozenie koloru z bronzu na zloty-blond, bo srebrny oczywiście nie wyszedł...

brat ciąl mnie pierwszy raz i wyszło idealnie jak na zdjęciu ja sobie ściełam przod.. dzis w robocie szok! ludzie nie poznaja, ale mówią że pasuje.. oj będe bogata

i krótko!

-weekend na/w firleju! było super jeziorko w deche popiłam nastepny dzien trzeźwy i wracanie! ach znów sam 3 godz jazdy ale jestem z siebie dumna i już lepiej jeżdżę

-matula wrociła, jadąc z niemiec wstapili do nas nad te jezioro.. było przyzwoicie

-ptysi chce robić prawko na tira.. sie boje ale innego wyjścia nie ma bo szef to ździerca

-chrzestny chce mnie zrobic młodym rolnikiem.. nie wiem jak to wyjdzie.. musze do wrozki...

-trzeba jeszcze pomóc mamie ptysia z papierkami i ogólnie bo wyszła ze szpitala, dzis zdjeli jej szwy.. aj super będę mała mamę

- pozdr wszystkim

 

18 sierpnia 2008   Komentarze (4)

młynek

 

zbliża się odpust i wszyscy jak na szpilka, przeklinaja i zastanawiaja się jak gości przyjądą.. gotuja, pioką - młyn

nawet babcia zrobiła wieksze zakupy, choc nikt do nas nie przyjeżdza(i wolałabym aby tak zostało)

ptys oznajmił ze zabiera mnie na grila do koleżanki z pracy.. tak-o mi sie chce- jak zawsze!

na zakupy podszła dziś 100pln- mało i nie mało ale grunt ze z portfela matki... coraz poważniej myślę o zmianie fryzury... chyba dzis zajdę do p.Agnieszki i wymyślimy mi cos sexy... babcia padnie!

zrobiłam porządki w szafie... wieki to trawło

ogolnie czuję się nabuzowana pozytywnie i nie tylko.. trochę juz jestem też zmeczona.. może taka to pogoda! nie wiem!

sprawy z ptysiem.. te sprawy się poprawiły.. kurczę ale on jest cierpliwy, choć na wykorzystanie potencjału czekam na własny dom...

13 sierpnia 2008   Komentarze (3)

szczęściara

a śniło mi sie dzis że powróciły tu stare ustawienia, ale skoro się wszyscy przyzwyczaili to i ja mogę, w koncu lubie zmiany...

 

wczoraj miałam jeden z piękniejszych dni.. rozmawiałam z babcią, chyba w końcu ierze na poważnie to że chce budować dom.. wcześniej jakoś tak dziwnie to wyglądało... byłam też u sąsiada odlądać jego chatkę- niedawno się pobudował i muszę powiedzieć że 10x10 to bardzo duży dom, więc spokojnie utniemy po 2 m z każdej str. od dziś oszczędzam i to solidnie

ptyś też zaczyna ale na co innego... chce robic prawko na tiry z jednej str jestem ZA bo przy takich zarobkach jakiem mamy teraz to

jest to najlepsze wyjście.. ale się boje mimo wszystko!

wierzę że się uda wszystko!

exsiostra nadal się wtrynia, do mnie OSOBIŚCIE NIE! ale przez wszystkie możliwe osoby, znów pytała babcię czy zamierzem iśc dalej po licencjacie.. odezwala się ta co po maturze siedzi, i z domem , że niby jak za takie pensje damy radę.. aj nie chce się pisać i tak stawiam że jej mąż a mój ulubiony szwagier rzuci ją no bo  jaki facet wytrzyma kłotnie o pierdoły... studiuje pracuje na 2 roboty a jak przyjeżdża wieczorem to nawet obiadu nie ugotuje... ech! nie będe psuła sobie humoru!

jestem szczęśliwa :)) pozdr

11 sierpnia 2008   Komentarze (5)

święty spokuj

..........................................................................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

moja sunia co to miala być psem urodziła dzis 2 pieski... dla mnie koszmar bo nie wiem co z nimi zrobie a przeciez nie dam rady tylu trzymać, a raczej moja teściowa bo tam  trzymam pieska bo oczywiście moja matka nie zyczy sobie...

problem z czasem pewnie sam się rozwiąze ale póki co kolejny mały problem mam na głowie, poszukam im jakiegoś domku...

wczoraj przyjechał brat zabrał kasy- znowu! nie będe się wkurzać ale to nie ok że zarabia ok 2-3 tyś i niewiadomo gdzie ta kase wjebywuje bo przecież od babci pożycza co rusz.. słów mi szkoda

a w dodatku tak mnie przewiało, że juz nie moge siędzieć spokojnie, zaraz chyba skoczę do apteki.. bo juz mi na  oczy nachodzi i cała lewa str boli- jak można chorować latem, dobrze że to nie angina...

nic mi się juz nie chce do łózka i święty spokuj

08 sierpnia 2008   Dodaj komentarz

obnażenie

aż musiałam napisać! nie podoba mi sie to jak teraz jest , że każdy może sobie początek przeczytać na głównej str

niby nic ale czuję się jakby mi ktoś jakiś komfort i intymność zabrał...

ale i tak zrobicie jak chcecie

07 sierpnia 2008   Komentarze (8)

15tys

nie czuje się dobrze,

w pracy robię częśc strategii- pierwszy raz i idzie mi to kiepsko...

wczoraj się poryczałam znów przez to samo, dom! tak bardzo mam tego dość, postanowiłam że na miesiąc przeznaczam na siebie 100 zł ( nie wiem jak) a cała reszta pójdzie na konto( muszę otworzyć w drugim banku) i tam będę zbierała na załatwienie wszystkich pozwoleń, żeby w końcu wziać kredyt.. ptys mnie zdenerwował bo powiedział ze teraz nie weźmie kredytu ze jeszcze auto 3 lata ma spłacać, ale w sumie wyszło tak że się nie zrozumieliśmy potem pogodzenie.. nawet chciał posłuchać ze mną drzewka aby baby- dziwnie się czułam przecież miałam jakies 5lat jak tego słuchałam... i teraz to tak dziwnie brzmiało niektóre teksty i piosnki pamietałam.. zdziwko było wieksze gdy kazałam ptysiowi iść spać do drugiego pokoju bo łóżko pościeliłam ( przysypiał przy bajce) a on do mnie jak dziecko, ze nie chce że słucha bajki :) miło mi się zrobiło bo myśłałam że nie spodoba mu się , ale..

przed chcwilą była babcia i powiedziała że działka naszych sąsiadów (budowlana bez niczego bo ja teraz uprawiają) kosztuje 15tyś fakt można 3 domy postawić ale jak na wieś to sporo, dobrze ze mi ja jako darowiznę przepiszą- do krwi kurcze wyrwę, ale należy mi się i basta!

dobra podkręciłam się i mogę siadać do projektu, na obiad pomidorowa, znów pewnie mało zjem.. chyba żołądek mi się skurczył.. chyba dobrze

pozdrawiam

07 sierpnia 2008   Komentarze (4)

taczka

 

już nie moge się doczekać mojej płytki, ptyś ma ja odebrać z empiku, pewnie i tak nie zgadniecie co to będzie więc już piszę... DRZEWKO ABY BABY- tak oczywiście , ze tak to płyta dla dzieci, a właściwie dla mnie :)) słuchałam jej na adapterze babci i myślałam że tylko na winylowej ja znajdę (bo oczywiście kiedyś ja pożyczyłam i tyle widziałam) ale sa i na cd

byłam już pytać o kredyt ale krucho to wygląda- chciałabym moc powiedzieć "teraz to mi to lotto..." ale nawet 1 nie mogę trafic, a co dopiero 6- musiałabym chyba pakt z diabłem zawrzeć, ale na dłuższą metę to chyba nie najlepszy pomysł, ponoc jakiś Twardowski juz sie w to bawił i nie wyszedł na tym najlepiej

a! byłam u ptysia w sklepie na zakupach ale oczywiście nic szczegolnego nie kupiłam bo tylko na chemie wlazłam, sprawiłam sobie nowego mopa żeby mieć czym po panelach jeździc za to znalazłam piękne zastawy stolowe i inne bajery, które kupie zaraz po tym jak się wprowadze do domu, juz mam cały rozplanowany i tylko do kasy brak żeby wszysko zacząć...

dziś operacja teściowej... martwię się.. wszystkim się martwię a nic nie chce ruszyć i iść po mojej myśli

wiem że każdy czasem tak ma... przynajmniej dobry znak dla mnie że nie odbigam od normy

pozdr

a! wiecie schudłam chyba ze 2 kg teraz nie będę się taczać tylko chodzić normalnie ;p

06 sierpnia 2008   Komentarze (8)

piesy na trawce

wczoraj ptys chciał przed zaśnięciem poczynić powinności jako pan narzeczony lecz dla mnie okrągły brzuch jest wystarczającym powodem do wstrzemięźliwosci, oczywiscie zasnęliśmy obruceni do siebie plecami.. bo jak to ja nie mogę tego z nim... to pewnie juz go nie kocham.. sfrustrowana długo sie kręciłam, nerwowo stukałam go łokciamy by raczyl mnie przytulic lecz był jak skała więc moje nerwy dobiegły kresu

rano nabzdyczona poszłam do pracy... siadłam na kompa by sprawdzic czy aby kto nie przysłał wiadomości.. i o dziwo znalazł się ktos w odpowiednim miejscu i czasie... oczywiście troszke popisalismy a jako wylanie złości opowiedziałam co i jak... zrozumial... zaproponował kawkę więc długo nie myślą zaszłam do szefowej prosząc o urlop 1dniowy "bo wypadła nagła sprawa"

po 10godz spotkalismy się w kawiarni... było pusto troche pogadaliśmy... zaczął dotykać mnie pod stołem... kurcze było tak przyjemnie.. nawet nie chciałam mowic zeby przestał o paru chwilach wylądowaliśmy w kiblu.. był cudowny! nawet przez chwile nie myślałam o ptysiu, nie mogłam miałam przeciez w sobie  mojego byłego... potem szybko wyszliśmy... krotki spacer nad rzeczką zaprowadził mnie w miejsce gdzie zwykle się spotykaliśmy.. znów mnie całował... znow się kochaliśmy, ale na nieszczęscie piesy nas nakryly teraz mam 3 stowy do zapłacenia i modlę się żeby ptys się nie gapną, bo co mu powiem, ze na trawce sobie dogadzałam.. ach!

tak zgrzeszyłam ale to tylko tak na chwile nie czuje się winna, bo...

bo to wymyśliłam!  karotka  tak mnie jakos natchnęła, ze grzechem by było czegos takiego sobie nie ubzdurać.. a szczerze to pomyślałam sobie że tym tajemniczym byłbym był mój ptys.. jakos tak tragicznie bo już nawet nie umiem sobie wyobrazić keano reevsa...

a tak wogole to dobrze, mama dzwoni i jakaś tak inna jest, normalnie gada, jakby troche wyluzowała, no i czywiście nie narzekam bo inni... no właśnie

pozdrawia i dziękuje za czas jaki poświęciliście na przeczytanie tego, niech was natchnie do jakis szalonych czynow.. no nie wiem może wyskoczyć na miasto w czapeczce z daszkeim załozonym tył na przod... takie cos szalonego.. wiecie co porwie za wami tłumy....

05 sierpnia 2008   Komentarze (7)

wszystko jedno

 

dni mi mijaja jakoś tak szybko i wolno jednocześnie... nie umiem sie wyspać i odpocząć, dziwnie! mama dzwoniła.. jakoś tak normalnie było choc nie chciało mi sie rozmawiać

babcia chyba nie chce zebysmy się budowali na tej działce koło niej.... mówi żeby u niej na placu sie postawić (fakt ma duży i wszystko jest staw, garaże stodoły... no wszystko) sęk w tym ze przeciez jak tam postawię dom to wszystko będzie moje i rodzeństw może być niezadowolone, a jak sobie jeszcze zażyczą że będą przyjeżdżać tu na wakacje bo to przecież wspólne to całkiem mi się odechciewa... może babcia nie chce byc sama.. nie wiem ale z drugiej strony nie chcę jej się na głowę zwalać z całą swoja rodziną

a co do placu to nawet nie wiem jak zacząć.. nic nie wiem kompletnie nic! załamuję się wszystkim! mam juz jakieś koszmary, kłoce się z ptysiem bo boję się że jak weźmiemy kredyt to zaczniemy budować aż w końcu zabraknie kasy i staniemy w miejscu z niczym!

czasem cięzko mi bo nie mam wsparcia w najblizsych a w tych co mam to nie chcę ich obciążać swoją osoba

do jasnej ciasnej wiem że jestem mloda i wszystko przede mną ale nie mogę znieść tego że siedzę bezczynnie

ale dobra, nie jest źle! świeci słonko ludzie maja większe tragedie a u mnie przeciez jet ok!

pozdr.

04 sierpnia 2008   Komentarze (10)

jakaś taka

nie będę poruszała tematu blond bo widzę że jakaś burza się rozpętała... najwyżej zrobię jak wcześniej zajdę do fryzjerki ona wie co robić z moimi włosami... a balejażu za żadne pieniądze świata nie będzie mi robić już raz robiła 3 godz... takie mam grube..

 

ptyś wczoraj nie wrócił na noc.... szef otwiera kolejny sklep i musieli pomagać( wrocili o 2 w nocy więc juz nie wracał do domu bo to koloejne 50 km spał u kumpla)

i było mi dziwnie...

 niby chciałam odpocząć- oczywiście odpoczełam i się wyspałam ale i tak mi go brakowało nie mial mnie kto tulić.... i tak jak niektóre z was mają tęskni się jak niewiadomo co a jak już jest to mogłoby go nie byc... tak pewnie bedzie zawsze, ale się przyzwyczaje

poza tym to pogoda ładna.. kwiaty na balkonie padły bo 2 dni nie podlewałam teraz nie wiem czy się odratują ale na przyjazd mamy nie muszą być piękne bo sama mówiła że mogą nie wytrzymać

w pracy roboty duzo nie ma, więc się nie męczę lecz mimo to jak przychodzę do domu nic mi się nie chce... może taka pogoda! hm!! aj jestem jakaś taka

01 sierpnia 2008   Komentarze (7)
Blogi