a tak sobie
Jakby świat się troche zmienil, jakbym ja była ciut ciut starsza.
Nadal jestem z tym samym ptysiem nadal bywają dni kiedy mysle o przeszłości i zaczęły sie teraz pojawiac dni kiedy muszę myśleć o przyszłości. Przeszłam projekt, dostałam kasę unijną i moge powoli spelniać swoje marzenia- marzenia o własnym lokalu- nie jest to jeszcze szczyt, zaledwie zaczątek (nie chcialam pizzeri, ale narazie musze kombinować z tym), no i nie wszystko takie kolorowe jak myslalam, ale sily trzeba żeby wszystko udźwignąć. Pracy starej nie rzucę... ale nie chcę czekać na kolejne kryzysy i napięcia emocjonalne bossa, a moze Pan Bóg da i gastronomia będzie dla mnie pasją, prace i sposobem na szczęscie. Mam nadzieję że te siłe wlosy, których mi teeraz przybyło opłacą się.