młynek
zbliża się odpust i wszyscy jak na szpilka, przeklinaja i zastanawiaja się jak gości przyjądą.. gotuja, pioką - młyn
nawet babcia zrobiła wieksze zakupy, choc nikt do nas nie przyjeżdza(i wolałabym aby tak zostało)
ptys oznajmił ze zabiera mnie na grila do koleżanki z pracy.. tak-o mi sie chce- jak zawsze!
na zakupy podszła dziś 100pln- mało i nie mało ale grunt ze z portfela matki... coraz poważniej myślę o zmianie fryzury... chyba dzis zajdę do p.Agnieszki i wymyślimy mi cos sexy... babcia padnie!
zrobiłam porządki w szafie... wieki to trawło
ogolnie czuję się nabuzowana pozytywnie i nie tylko.. trochę juz jestem też zmeczona.. może taka to pogoda! nie wiem!
sprawy z ptysiem.. te sprawy się poprawiły.. kurczę ale on jest cierpliwy, choć na wykorzystanie potencjału czekam na własny dom...