pordzewiałe miłości
ale mi dziwnie, na nk napisal do mnie chłopak w którym sie podkochiwałam w lo, ale gdziez on miał na mnie spojrze... przychodził do kumpel z pokoju w internacie, a dziś napisał(mailem) że jestem ładna... miło mi się zrobiło bo tak ni z gruszki ni z pietruszki napisał.. teraz siedzi bodaj w kopenhadze... a ja...???? ja mam swojego ukochanego ptysia i cieszę się , że jest on.. ciesze się rownież że chłopcy w których się bujałam widzę teraz we mnie laseczkę- moja duma rośnie ... ho ho...
pogoda deszczowa, a jak! i nici z rowerku do pracy.. wzięłam auto, ptys oczywiście się ucieszył, ze w końcu się przemogłam.. no fajnie nie przeczę, ale przez niecały miesiąc jeżdżenia rowerem talia mi się zmniejszyła- powaga, żadnych diet tylko 5km rano i 5 po południu i cud!
co do reszty to tak-o ze światlicami nic się nie wyjaśniło, ale może to lepiej nigdzie nie chce mi się jeździć.. mam smętny humor, do domu raczej nie zjeżdżam, czasem tylko, żeby swetry zabrać i tyle
kurczę chcę juz swój domek... ale narazie pomogę babci zrobic łazienkę, ma mało kasy ale skoro mieszkam to chętnie pomogę, tylko nie wiem czy bedzie chiała wziać kasę bo nawet za chleb mi oddaje co mnie wkurza, ale staram się jej gdzieś na stole zostawiac kasę i uciekam do pracy
ogolnie jest dobrze i zyczę wszystkim wszystkiego czego potrzebuja