sposób na....
To nie będzie łatwe. Wydaje mi się, że pika radzi sobie dużo lepiej niż ja. A jeżeli nie, to przynajmniej po nim tego tak nie widać. Był wczoraj i po jego wyjściu jedyne co chciałam zrobić to wsadzić sobie nóż w serce i je wyrwać... może wtedy by mniej bolało. Bo boli. Cholernie boli! I nie mam jeszcze opracowanej metody żeby było ok. Jeżeli tak dalej będzie to nie będę miała siły żeby go widywać, mimo że z drugiej strony...
Chyba zbiera się coraz więcej niewyjaśnionych spraw.
Nie umiem się Nim dzielić... dlatego jest tak, dlatego tak "postanowiłam" i wcale nie postanowiłam, ale skoro tak Ci łatwiej to niech tak bedzie! Nienawidzę Cię ! ! !
I nie chcę mi się już nic pisać. Jestem po drugiej rozmowie z Tobą i źle mi. I wcale nie zmierza to w dobrym kierunku.