sob, jest ok
Byłam z Lordem na spacerze, bardzo sie pilnuje i jest grzeczny :) szkoda że mam dla niego tak mało czasu.
Ale chyba inna rzecz mnie nurtuje...
Pika wczoraj spytał o magdę, a raczej o to czy on stał się nią dla mnie (mniej-więcej) Zaprzeczyłam. Jak ktoś mógłby dorównać magdzie! Madzia jets tylko jedna!!! ale sama się wkopałam, bo w "liście" do pika pada porównanie do magdy! W sumie nawet jak z madzią rozmawiałam kiedyś przez tel, opowiedziałm mu o pika, a on na to z zuśmiechem "to taki ja tylko, że na mijescu" a ja że prawie tak, poza jedną rzeczą. I jak tak teraz myślę to chyba tak, tylko to nie jest dobre dla pika. Bo Magda jest NAJ! najlpeszy przyjaciel, kochanek, ktoś za kogo mogłabym zabić, skoczyć za nim w ogień, za kogo się modlę, komu szczerze życzę szczęśliwego życia. Magda to osoba, z którą chciałabym spędzić kilka dni w roku... i nocy, z kim mogę gadać godzinami i moge milczeć. Z kim wiem, że mogę odpierniczać głupowty i całkiem poważnie porozmawiać. Ktoś kto jest dla mnie wszystkim i ktoś z kim nie chcę budować wspólnej przyszłości. Być może rzuciłabym wszystko dla niego, szczególnie że żartował żebym przenosiła Jeremiasza do niego.... i być może wybrałabym go (pod wpływem impulsu i własnej głupoty), ale wiem że na dłuższą metę będę cierpieć bardziej niż po stracie najukochańszych osób. (dlaczego - to wiem tylko ja). I nie wiem czy pika chciałby być kimś takim dla mnie...
Dziś sob. do 22 w pracy. Mam nadzieję że ptyś nie pojedzie w trasę, chcę przygotować mu specjalny wieczór :) żeby wiedział, że mimo tego całego poplątania w jakiś sposób go kocham.
Wiem, że dużo łatwiej zrobić nowe zjęcie, jednak dokłane posklejanie starego sprawi więcej radości i będzie wiecej warte. Hmyy.... mogłam sprawdzić czy mój skarb nadal jest na swoim miejscu- byłam tam dziś. Zapomniałam.