• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Rozkminy o życiu i snach

pstro

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2021
  • Styczeń 2021
  • Październik 2016
  • Maj 2016
  • Marzec 2015
  • Styczeń 2015
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Marzec 2011
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007

Archiwum 18 września 2011


ndz.

Wczoraj był pika. Bardzo mnie to ucieszyło, szczególnie że został dość długo (biorąc pod uwagę obecność ptysia). Ogólnie bardzo miłe spotkanie. Mówił o Ani. I gdzieś tam wiem, że byłaby dla niego odpowiednia. Szczególnie, że łączy ich dużo więcej. Rozumieją się więcej niż bez słów, choć są w wieku w którym odpowiedź "nic" na pytanie "co się stało" jest powodem kłótni. Chyba każdy to przerabiał milion razy... 

Przeszła mi myśl przez głowę. Chyba zła bo to zazdrość. Wiem, że dla niego byłoby dobrze. I dobrze że z Anią zaczyna coś budować, ale jednak taki mały ścisk w sercu jest. I tylko uśmiechać się, kibicować i dawać dobre rady na to aby im się powiodło. W sumie mam jakąś świadomość, że jestem wpleciona w jego życie. To coś tak jak... bo ja wiem naprzykład serweta. Jesem nitką, która albo trzyma cały splot, albo jak się ją wyjmie coś powoli zacznie się pruć i w miarę szybka orientacja- zastąpienie jej inna uratuje serwetę. Albo okaże się, że byłam taką nitką, która nie znaczyła nic... wyciągneło się ja i śladu nie ma że była, owszem była, ale niepotrzebna.

NIe lubię jak zaczynam analizować, to nie ejst dobre. Rozgrzebywanie słów na części pierwsze. Przy dłuższymm czasie ma to może jakiś sens ale nie tak jak w tym przypadku. Tu jakoś nic nie ma sensu.

A i jeszcze jedna ochydna rzecz jaką wczoraj zrobiłam. Wtuliłam się w ptysia wieczorem, był taki ciepły... zamknęłam oczy.. było mi dobrze.. dobrze bo myślałam że to ktoś inny. Nie powinnam nigdy tego robić. Ogólnie z ptysiem ok. Nie było poważnej kłótnie, a nie wróć wczoraj. O to ze piszę na komp. bo przeciez na pewno z kims piszę. On nie jest głupi. Mniejsza o to. Jest ok. Jak ma się psuć samo się popsuje.

Nie mogę przestać myśleć o pika. Kurde, źle. Czekam do jutra.

18 września 2011   Komentarze (2)
Blogi