pikachu
Nie wiem czy powinnam pisać. Znalazł się ktoś kto wie o blogu, ktoś bliski i zastanawia mnie czy moge o nim pisać. Bo na całe szczęście nie pisałam wcześniej (miałabym bardzo duże problemy).
Powiedzmy że jest to pikachu :) . Tak! ten którego wybieram!
Nie ułatwia mi to sprawy. czuję się bardzo źle bo nie mozna czuc takich rzeczy do tylu ludzi. To nie jest normalne.
bardzo mnie boli. Boli mnie koklecik (ostatnio po filmie Noce w Rodanthe) zaczęłam wszystko przypominać. To nie mogło sie tak skończyc.... dlaczego.
Magda? Juz prawie nie pamiętam choć jak widzę że był na nk na moim profilu lub jak coś skrobnie na gg to serce staje mi na jakieś 3 sekundy, nie mogę złapać oddechu.. ciężko.
A teraz doszedł Pikachu. No żesz k...! Z nikim nie byłam taka... otwarta... i chyba uzależniona. nie umiem bez niego dnia wytrzymać. łapię zawiasa i na tym się kończy. A wczoraj! Później napiszę musze lecieć fot robić. Kochaju!