kobitka
był bal.. ach co to był za bal... bawiłam się dobrze.. nie powiem .. ale najmilej było chyba usłyszec komplement od męża koleżanki... że zajebiście wyglądam
i żeby nie było swojej żonie powiedział, ze wyglądałam świetnie i zabrałby się za mnie, ale ma żonke :P
słodkie.. bo już myślałam że powoli tracę czar i urok
w sumie dobrze spędzamy razem czas.. w czwórkę
czasem jak juz popiją to podlatujemy z kumpelą tekstami o dziewczynkach.. mój twardo że nie... ale mąż koleżanki fajnie się wkręca, że on jakby zobaczył nas dwie to napewno przyszedłby nam pomóc... chyba po raz piwrwszy myśląc o "sexie" z dziewczyną dopuściłam myśl że chłopak mógłby sie przyłączyć... aj mało istotne.. niech pozostanie w tych nieokiełznanych fantazjach i tylko fantazjach
oh już niedługo madzia....