pierwszy raz
ptyś... wczoraj był jakiś taki dziwnie szczęśliwy... okazało się że w pracy jeździ z madzią o sexownym głosie (słyszałam przez tel.) co najgorsze bardziej słucha jej niż mnie... można by się rozzłościć ale jak ja mogę... na niego... mimo, że w tym miesiącu z kasa krucho to jednak chyba uległ urokowi madzi i zapewne juz niedługo ją poznam... a niech ma coś z życia.. długo juz o niej marzył.... ach zapomniałam napisac madzia to jego pierwsza nawigacja samochodowa, gps?! cieszył się jak dziecko nową zabawką..
co do dzieci to w niedzielę trzeba chyba szwagierke odwiedzić bedzie 2 tyg. jak urodziła a mi się tak nie chce jechać tam....
poza tym z pracy mamy wyjazd do teatru zeby się odchamić, ale znając naszą ekipę to chyba bedzie odwrotnie bo w drodze powrotnej planowany jest obiadek z piwkiem więc się chłopy urżną, że powrocie autokarem nie wspomne
co do łazienki to juz jest ciepła woda itd.. trzeba tylko jeszcze sciany obić, elektrykę i szambo... reszta jest zamontowana więc bez probemu myślę...
troche tu osób czasem wchodzi więc chciałam spytać czy miło wspominacie swój pierwszy raz? i czy wogole wspominacie?????
ja oczywiście juz zapomniałam ...