trawa
jednak nie leniuchowałam u babci.. poszłam na ogród, ale meszka wygoniła potem do chłopaków zobacyc jak im koszenie idzie, tam równiez mnie dopadły... bestie! potem siedziałam i się octem smarowałam... pomogło :))
a tak poza ty to wcale ta wiosna nie idzie ciągle chmury i jakoś tak jesiennie... zaraz trzeba bedzie wyskoczyć na lunch he he nigdy takiego czegoś nie jadłam zawsze to było drugie śniadanie....