tłusty czw.
Wczoraj tłusty czwartek, poszłam z mamą do szkoły żeby pomóc przy rozdawaniu pączków itd.
W efekcie końcowym trafiłam na dyskotekę i trochę potańcowałam. Dziwnie się czułam bo bwiłam się z dziećmi, no może nie takie dzieci, ale 10 lat różnicy to sporo jak dla mnie. Mimo wszystko było dobrze, zrzuciłam trochę kalorii po pączkach i muszę przyznać że moja kondycja pada jak mucha na zimę, oj nie te lata, a kiedys było tak pięknie.
Potem ur. chłopaka i zgon ( ja nie bo jakoś uznałam że od alkoholu się tyje, jest cholernie niezdrowy, więc jak juz siegam to po małe ilości).
Teraz siedzę przed tym biurkiem i na ryjek padam. Pogoda śliczna lekki mróz, błękitne niebo i słoneczko no miodzio. Tzn. miodzio by było gdybym mogła wyjść na spacerek.
A wczoraj byłam na przechadzce, nawąchałam się sosny i było dobrze