• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Rozkminy o życiu i snach

pstro

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2021
  • Styczeń 2021
  • Październik 2016
  • Maj 2016
  • Marzec 2015
  • Styczeń 2015
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Marzec 2011
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2009
  • Lipiec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007

Archiwum 03 stycznia 2008


bez tytułu cz2

Przez kolejne dni przychodziła nieco odarta z sił i niechętna. Na korytarzu mijały ją spojrzenia ludzi, którzy o wszystkim już wiedzieli, jednak nie pokazywali tego. Dopiero, gdy ginęli gdzieś w cieniu słyszała ciche chichotanie. To nie były jej dobre dni. Pokój pana Lucjana mijała długim łukiem z jednej strony wściekła z drugiej zaś rozżalona może nie tyle nad światem co nad samą sobą.

    Po tygodniu wszystko jakby ucichło do momentu, gdy wychodząc z pokoju pracowniczego nie trafiła na sprawcę takiego stanu rzeczy. Szybko sie odwróciła chcąc uciec od dumnego spojrzenia pana Lucka.

-Ej ej ej... panienko!-krzykną nagle.

Dziewczyna szła dalej lekko przyszybszając kroku.

-Hej.. Aneczka...! Przecież wiem,że słyszysz... chce porozmawiać.

Może to nie było dla niej najleprsze zaproszenie do rozmowy, jednak wolała porozmawiać niż gdyby  ten okrutny według niej mieszkniec miał znowu zrobic coś głupiego. Zaczekała więc na niego.

- Panienka nadal na mnie zła?

Anka milczała. Wzrok wbiła w podłogę i czekała aż dziadek powie co ma do powiedzenia i sobie pójdzie.

- Panienka sie nie gniewa-ciągna dalej- to był mały , niewinny żart nie wedziałem, że to może wywołać taki efekt.. co prawda ktoś ponoć zrezygnował z pracy przeze mnie, ale myślę, że to lepiej tylu nieodpowiedzilnych ludzi pracuje w takich miejscach. My nie potrzebujemy wspólłczucia i niewyuczonej bezradności... Pani tego nie zrozumie, panienka jest za młoda....

Nie chciałem ci sprawić przykrości.

-Nie rozumiem.-odezwała sie po chwili-Dlaczego pan mnie przeprasza skoro innych nie było panu żal. Wyglądam na tak bezradną sierotę, że trzeba się za mna jak z jajkiem obchodzić?

-Nie

- Więc o co chodzi?

- O nic, po prostu może juz najwyższy czas wydorośleć.

-Może- odparła nieco wzburzona stażystka. Dowidzenia panu.

- Do widzenia się z panią- odparł i poszedł wolnym krokiem do swojego pokoju.

    Nie czuła się lepiej "dziwne" myślała"przecież jakiś stary facet przyznał się przede mną do błędu, przeprosił, w pewien sposób nawet poniżył... nie mogłam czegoś takiego uzyskać od swoich byłych partnerów a tu dorosły mężczyzna kaja się za swoje przewinienia". 

Nie chciała juz myśleć o tym, resztę dnia spędziła w pokoju przewracając papiery i może to byłoby najnudniejsze zajęcie jakie mogła sobie tam znaleść gdyby nie natrwfiła na teczkę dobrze już sobie znanego mieszkańca. Powoli otworzyła plik kartek:zaświadczenia..., opinie lekarskie... i ...

 

cdn

03 stycznia 2008   Dodaj komentarz

sdm2

sdm nawet nie wiedziałam jak bardzo na mnie działa

a jednak...

nawet najsmutniejsza piosenka sprawia że w ten kiepsko-zimowy dzień można poczuć coś więcej niż mróz

wczoraj wróciła mama nawet nie było źle... ale tak chyba zawsze na początku

sprzątałam, gotowałam aż padłam, ale wszyscy byli zadowoleni.

obiad nie wyszedł zbyt ok bo ryz był za mało słony, surówka jakoś tak ni jak doprawiona tylko ryba wyszła dobrze..dlatego, że był juz gotowa i trzeba było tylko położyć na patelnię...

 

03 stycznia 2008   Dodaj komentarz

sdm

z nim będziesz szczęśliwsza

dużo szczęśliwsza będziesz z nim

ja cóż włóczęga, niespokojny duch

ze mną można tylko póść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko

jaka epoka

jaki wiek

 jaki rok

 jaki miesiąc

 jaki dzień

i jaka godzina kończy się a jaka zaczyna

03 stycznia 2008   Dodaj komentarz
Blogi