skarpetki
Praca i praca.. tyle biegania, nie wiem czy do końca przyszłego tyg się wyrobię, ale szczerze to tylko ja wiem ze tak naprawdę to się opierdalam, no cóz trzeba sobie radzić.
A pogoda o matko bosko bierz i prześpij to. Wiatr, mżawka i chmury tak szare jak skarpetki nieprane w wizirze.. Hajzer miałby spory problem... he he
Dodaj komentarz