powroty czasami są dobre
Nie sądziłąm, że jeszcze tu trafię.
Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu... i ludzie inni i ja już nie ta sama.
Podziękowania dla ekipy blogów, którzy pomogli mi go odzyskać... dziwnie się czuję czytając teksty umieszczane prawie 5 lat temu...
Zmieniło się wszystko oprócz pracy. Nie ma ptyśka- nareszcie
madzia... też jakby zniknął
od 10 miesięcy jest... aniołeczek
Przeszłam wszystko... i żyję. "Przyjaciółka" pomogła mi pozbyć się ptysia- delikatnie mówiąc- dzięki Bogu... W pracy po niewielkich zmianach w końcu czuję się na miejscu. Domu nie mam, męza też nie, ale miałam bar ;) było fajnie i powoli życie zaczyna być takie jakiego się człowiek w czasie burzy nie spodziewa... w końcu słonko, spokój miłość... Czasami nie wierzę. Nie wiem czy aniołek okarze się aniołkiem, ale bardzo tego pragnę... W sumie miłość od pierwszego... Ta w którą nie wierzyłam, aj... Dobrze tu wrócić.
Dodaj komentarz