młynek
padam już ! musze zliczyć cały rok a co rusz cos mi się nie zgadza.. nie mam juz siły... naprawdę plecy bolą oczy odmawiaja posłuszeństwa.. ach wszystko tak jakoś nijak!
a jeszcze po robocie trzeba iść jeść robić na chrzciny, matula oczywiście mi OZNAJMIŁA że idę o 17 pomagać to będzie ciężki weekend aż do środy póki siostra nie pojedzie.
narazie jest ok.. ale wszystko do czasu, nie wierzę żeby taki przyzwoity stan długo się zachował, za to jej niunia jest super.. zabrałabym ją :))) ale wiem że trzeba sie swojego jakoś dorobić!
to idę ilczyć... nic więcej nie pozostaje :((((
Dodaj komentarz