kryzysowa narzeczona
wcale nie jestem dobra :((
Wczoraj moj chłop zostawił tel. w domu i nie miałam z nim kontaktu, a jako że ma urlop to myśałam że będzie wcześniej.. przeliczyłam się! poszedł z kumplem na piwo i chyba dobrze dał w gaz bo po powrocie napisał jednego esa i tyle. Wściekłam się jak diabli.. w końcu była piękna pogoda na spacer.. mogliśmy wszystko,a on nie przyjechał.
Nastąpił kryzys. Wziełam rolki od siostry i zaczęłam jeżdzić do wieczora.. przypomniał mi się ex i wszystko co złe... nie wiem co jest ze mną.. dziś znów mi się śnił.. ciągle walcze z tym.. chce go zobaczyc ale wiem że nie mogę i tak w kółko mnie to męczy w nocy.
Dziś czuję się już lepiej... kryzys minął.. on od 6 wypisuje słodkie smsy a ja udaję że się na niego złoszczę choć bardzo chcę żeby był...
cdn-podsumowanie
Dodaj komentarz