kawałek podłogi
tyle się dzieje że nie ma mnie to wogóle
studia się zaczęły i mogłabym ponarzekać ale...
siostra chce żebym była chrzestną jej syna ale ja nie bardzo widze się w tej roli i nie wiem jak się kulturalnie z tego wykręcić...
chyba dostane pracę ale pewnie i tak tylko na jakis czas... piszę właśnie cv i jakoś tak byle jak to wszystko wygląda, ale....
ptysiek jest kochany jak zawsze a ja zaczynam stroic foch... jakieś napięcie czy coś...
gdyby nie on nic bym nie miała a tak mi jakoś ciężko bo wszystko w miejscu, atak by sie chciało mieć kawałek swojej podłogi....
Ja także twierdzę, że w końcu doczekasz się swojego kąta :)
Cierpliwości! :)
a kiedys przyjdzie pora na kawalek wlasnej podlogi. zobaczysz.
Dodaj komentarz