• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Rozkminy o życiu i snach

pstro

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • babskie
    • z.Poezja
    • z.uroda
  • moje podwórko
    • zamglony poranek
    • calaja
    • cici
    • ciernista
    • cyniczna
    • karotka
    • kolejny dzień
    • maleńka
    • nowa ciernista
    • nowa semi
    • selywina
    • semi
    • she
    • szałwia
    • ż-p-ż
  • szpargałki
    • tapety
    • y.szablony

jeszcze gorzej...

Coś takiego zdarza się tylko u mnie. Zaszłam pogadać o tym co s pracy z nową szefową (jest ok., ale i tak robi pod dyktando tamtej) powiedział, że to dużo, że liczę na pomocy itd. Powiedziała, że oczywiście dostanę pomocy. Więc jest mi o tyle lżej że jakby coś to zgłaszałam, że to dużo. Mimo to w pracy nie jest ok., znów robią się „grupki”, a przynajmniej nikt sobie nie ufa. Niektóre strącone są w przepaść, niektóre obrastają w piórka, ale dziś nie o tym…

W nocy spakowałam Ptysia- rozstaliśmy się. Co prawda rozstawaliśmy się milion razy i nie wiem czy te rozstanie jest ostateczne.

Mam akurat „napięcie” fakt przyszłam z roboty i zamiast pomóc mu z obiadem pożarliśmy się… ja wyszłam ochłonąć on skończył gotować. Byłam już w lokalu, przyniósł mi obiad… i byłoby ok., gdyby nie powiedział, że kumpel dzwonił żeby robił za kierowcę . Wrócić miał najpóźniej o 1. Zarzekał się że nic nie będzie pił bo przecież jest kierowca , a jak będzie miał wypić to zadzwoni i powie. Widział, że byłam niezadowolona, chciałam  spędzić z nim wieczór, ciągle jest w trasie a jak ma wolne to wybiera kumpli… już mi narosło, szczególnie że jeszcze nosiło mnie po robocie- wszystko naraz.  

Obudziłam się o po 1 w nocy nie było go, ale myślę że dojedzie zaraz. O 1,45 zaczęłam dzwonić. Non stop z przerwami na  napisanie esa.. Dzwoniłam przez 40 min. non stop. Zadzwoniłam do jego brata, czasem jak się napił zostawał tam, ale nie było go. Po chwili zadzwoniła jego mama ja już ryczałam, oczywiście stoi po mojej stronie- nie wiem co będzie, na pewno mu dziś nagada, tylko, że to nic nie daje. Po chwili znów dzwonię do niego- zajęte, rozmawiał z mamą( od niej odebrał), gdy po chwili zadzwoniłam usłyszałam jeden wielki bełkot. Na pytanie dlaczego nie odebrał powiedział że rozmawiał z matką, ja- przez 40 min?, a on że tak!  Po chwili wlazł z puszką piwa śmierdzący i ohydny. Ja już go pakowałam. Miesiąc temu zrobił mi to samo (może gorsze) i zarzekał się że nigdy więcej, że mu zależy, że pokaże że może nie pic, że jak zrobimy sobie przerwę to będzie już koniec. Wpadałam w szał, wyżyłam się na nim i to chyba dobrze jakbym miała coś ciężkiego to pewnie by dostał tak to tylko liście- pierwszy raz coś takiego mi się stało.

Mam dość. Przeżyłam koszmar w dzieciństwie, modliłam się chociaż o jeden dzień spokoju. U niego tez nie było kolorowo- może i gorzej i nie umiem sobie z tym radzić. Nienawidzę go takim. W tym momencie znikam, pojawia się jakiś potwór, który chce wyładować agresję, które tyle lat siedziała w środku. Nie mogę pozwolić na takie życie.  Nie chcę tego, dlatego tak obsesyjnie nie chcę dopuścić żeby był w tym stanie. A od tamte rozmowy kiedy miał mi pokazać bez piwa wytrzymał 1 dzień, potem „a piat” od nowa. Ale nie złościłam się 1,2 czy 3 piwa to jeszcze wytrzymam , ale wczoraj… już nie…

27 stycznia 2012   Komentarze (1)
selywina
28 stycznia 2012 o 10:10
Ja miałam to samo w dzieciństwie, w życiu dorosłym nigdy nie byłam z facetem który pił, tak trafiałam, chyba bym nie umiała być z takim co lubi zaglądaać do kileiszka, bo wiem że nawet jak kocha to i tak nałóg zazwyczaj wygrywa. Dobrze zrobiłaś, naprawdę i tego się trzymaj. Nie warto się złamać i pozwolić Mu wrócić, bo jego zawsze złamie nałóg. Trzymaj się maleństwo.

Dodaj komentarz

Blogi