fatalnie
niestety piąta próba zakończona niepowodzeniem... jak zwykle moja wina! widać nie umiem inaczej... stresuje się i koniec moje myślenie wyłącza się w najważniejszych momentach...
czasem tak bardzo siebie nienawidzę... !!! jeszcze moje zachowanie, złość, frustracja przelewa się na narzeczonego, ktory moich "cieżkich' dni ma serdecznie dość!
już w d.. mam swoje przepraszam!
wkurzam się na wszystko i wszystkich tylko co z tego że mam tego świadomość jak nie umiem tego zmnienić.. jak się zawezmę to może i kilka dni jest pięknie, ale potem znów coś nerwa rusza i nie mam jak się wyładować... poprzednie metody były skuteczne ale ryzykowne wiec teraz nie mogę ich stosować... chcą mi juz kupić worek żebym tylko sie na nich nie wyzywała.
a mnie po prostu wk.. moja bezsilność.. to że nie mogę zdać, nie mam pracy, domu itd.... wierze że się zmnieni
Dodaj komentarz