dylematy mojego dnia wczorajszego
wczoraj przekonałam się że moje życie nie będzie łatwe! kuźwa !! będzie chujowe!!
było do kupienia mieszkanie 3 pokoje garaż 5arów ziemi... od wejścia było piękne! korytarz w drewnie tak jak podłogi w całym domu... nie było dywanów więc całe błyszczały.. pokoje ciepłe, łazienka w płytkach- wchodzisz i mieszkasz... żadnych remontów no ale gość chciał już a na już kasy nie mieliśmy! no i zapomniałam dodać kosztowało 38tyś nie 380 tylko 38 fakt że nie w mieście ale mi to i tak bardziej odpowiadało choć marze cały czas o normalnym domie z placem itd...
ale problem jaki zobaczyłam nie tkwił w kasie... mieszkaniu... lecz w rodzinie. Teraz wiem że jak przyjdzie się nam kupować dom to bedziemy musieli wziąć ze sobą moją teściową i szwagra (jeszcze się uczy) bo nie mogą zostać tam gdzie mieszkają. Babka (teściowa mojej teściowej) nie daje im zyc odgraża się, wszystko przepisała na swoją córkę (która ma już swoj dom dzieci gospodarkę itp) nie ma dnia spokoju! wciąż krzyczy że juz długo tu nie pomieszka że ją wyrzuci!!! ps. mąż siedzi w pierdlu za znęcanie się no i są po rozwodzie.
Nie mam do nich żadnych ale.. ale chodzio to że jeśli kupimy jeden domu i żeby zostawić to dla nich i kupić sobie nowy no to .. hmy... nie będzie kasy!!! kurcze takie życie w kropce!
nie wiem od czego to zależy.. od Boga.. szczęścia .. egoizmu...
i dlaczego człowiek stawiany jest przed takimi dylematami
Dodaj komentarz