• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Rozkminy o życiu i snach

pstro

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • babskie
    • z.Poezja
    • z.uroda
  • moje podwórko
    • zamglony poranek
    • calaja
    • cici
    • ciernista
    • cyniczna
    • karotka
    • kolejny dzień
    • maleńka
    • nowa ciernista
    • nowa semi
    • selywina
    • semi
    • she
    • szałwia
    • ż-p-ż
  • szpargałki
    • tapety
    • y.szablony

bez tytulu 29.12.2011

Jestem w złej formie. Bardzo złej formie. Z trudem przezywam każdy dzień. O 7 jedna praca o 16 druga  przy klientach schodzi do północy. Około 17 godz. na nogach dzień w dzień. W sob i ndz. Pośpię trochę dłużej co nie zwalnia mnie z dalszej pracy tez do północy. Nie użalam się przecież tego chciałam, zresztą sprawia mi to przyjemność.

Selywina pisałaś, że jak jesteś w związku to się o byłych nie myśli. Oczywiście, że tak o ile się kocha. A u mnie tego nie ma. I nie umie wytłumaczyć co z ptysiem. Kłócimy się potwornie, ja mam pretensje o alkohol od ok. miesiąca (zapisuję) pije dzień w dzień nie ważne czy na umór czy jedno piwo, grunt że nie jest trzeźwy. Już nawet nie mam siły. Moje prośby i jego obietnice sa gówno warte. Chłopak kurwa dobry i zaradny, ale.. No właśnie te cholerne ale.  A dziś Magda pisze czy wszystko gra- rozwaliło mnie to , aż mi łzy spłynęły. Chodzę tak roztrzęsiona, że nie jestem w stanie funkcjonować. W dodatku szefowa dala mi 2 dni na podjęcie decyzji, bo przecież 2 prac nie mogę ciągać- nie w taki sposób. Wszystko mnie przerasta. Ni chce z niczego rezygnować, chcę żeby każdy to zaakceptował i pozwolił mi robić…a robię dobrze, wszystko na czas i uporządkowane. Chciałabym od tego wszystkiego uciec. A teraz w dodatku ptyś skumplował się z moimi znajomymi i oni teraz dają mi do zrozumienia, ze to ja jestem wariatką skoro się wkurwiam za jedno piwo. Poczułam że jestem sama. Kompletnie sama, a to mnie przerasta. W dodatku coraz bliżej trzydziestki a ja tylko wegetuję. Gdzie mój dom, gdzie dzieci? Gdzie mój raj utracony?

Boże … bardzo zły dzień.

29 grudnia 2011   Komentarze (2)
modrzak
30 grudnia 2011 o 09:53
zdecydowanie pora, tylko co jak każdy krok to taki wysilek.
fajnie że jestes :)
selywina
29 grudnia 2011 o 22:40
Nie jesteś sama, ja jestem:) ja już po trzydziestce, domu brak dzieci z D. nie będe miała, też czuje że będąc z Nim, dużo tracę, chociaż wiem że wiele też zyskuje. Też już ledwo funkcjonuje, więc Cię rozumiem.Może pora żebyśmy coś z tymswoim życiem zrobiły pozytywnego...

Dodaj komentarz

Blogi