zmiana pogody w sercu
chyba znów powolutku zaczynam się bać.. coraz więcej ludzi sobie przypomina że jestem i nawet jeśli tylko jest to spojrzeniea na moje zdjęcie to dla mnie i tak za dużo...
boje sie sama siebie... człowiek jest tak cholerną zagadką, ze słów brak...
boje sie że przyjdzie dzień kiedy wszystko wróci, kiedy zakopane wspomnienia zniszczą mi życie
nie mam 100% i nigdy ich nie bedę miała ale na tym polega zycie to tylko w ksiązkach są wielkie miłości które albo kończą się dobrze albo są tak ogromne ze nawet utrata ukochanej osoby sprawia ze wiemy, że "warto było"
aj klepie bez sensu.. może dlatego że chmury wiszą i zbiera się na burzę.. a jaka pogoda taka ja.. albo odwrotnie
kiedys okrzyknęłam się władczynią słońca bo wystarczyło mnie wkurzyć i zaraz jakieś chmury zakrywały słonko, jak wyjedżałam zaczynał padać deszcz... ej takie tam ale miło jest myśłeć że coś od ciebie zależy nawet jesli to czysty przypadek
ps. nie przysłał mnie mroczny pan, ani żadne takie inne bajki.. wyrosłam z tego
Moja taktyka palenia mostów i wspomnień jest niepolecana. Sprawdza sie co prawda na codzień, pozwala odizolować przeszłosć od teraźniejszości, ale nie jest gwarancją, że uda się przejść przez życie bez wracania do tego, co było... Jakiś nadgorliwy archeolog w końcu wyciągnie to na wierzch.
Dodaj komentarz