lalka barbi
i po weselu... oczywiście napiłam sie i mój ptyś.. choć nie moge narzekać bo całe wesele wytrzymał dopiero w aucie zgasł... nie narozrabiał, trzymał się dzielnie- ogólnie zadowolona jestem z niego! z wesela też! wk.. sie tylko raz jak rozmawiał z laleczka barbi ( tak ochrzcili ja panowie po 40, jej brak na poprawinach był rażący)
lalka miała złota kiecę... ledwo jej pośladki zakrywało... pazury dłuzsze niz zwyczajowe tipsy, długie blond włosy, do pasa, szpilki- oczywiście złote i solarium, jej chłopak chodził za nia krok w krok... faceci mimo ze uznali ja za pustą to i tak się ślinili... no i jak się okazało jej chłopak to znajomy mojego ptysia więc mógł sobie pozolic na rozmowę z nią.. ku.. długo gadli a jak stanęłam przed nimi to mój ptyś nawet mnie nie zauważył... i to mnie wk... przeciez przy takiej dupie byłam jak jakiś trol czy cos jeszcze bardziej ochydnego.. źle się poczułam krótka kłótnia a potem ok.
oczywiście on nie rozumiał tego.. przeciez tylko gadał z nią.. ja w myślach - ...gadał a fiut sam stawał..
ach !! ale przekonał ze kocha mnie wiec jest ok, pod koniec jeszcze pilismy z młodymi i do domu
to był dla mnie ciężki weekend... trochę narobiło mi sie wątpliwości czy napewno go kocham czy da się to zmierzyć... czy ta osoba z którą chce się związać to ta na całe zycie???? bardzo się bałam ale wiem że jest lepszy niz wszyscy inni których miałam, tylko chyba za mało go kocham... tzn. wiem że kocham ale czuję że za mało, ze nie tak jak byłego.. tak na jakieś 90%
dzis jest lepiej.... duzo lepiej
Dodaj komentarz